Adam Korol został nowym prezesem Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich. Zastąpił na tym stanowisku Ryszarda Stadniuka, który piastował tę funkcję przez 25 lat. "Przyświeca mi zasada: ewolucja, nie rewolucja" - mówi Adam Korol.

Gratuluję zwycięstwa w wyborach na prezesa PZTW.
Adam Korol: – Bardzo dziękuję.

Kiedy podjął pan decyzję, że będzie kandydował w wyborach?
– Podczas ostatnich wyborów do Zarządu PZTW zostałem wybrany z największą liczbą głosów i wtedy zacząłem zastanawiać się nad kandydowaniem na stanowisko prezesa, tym bardziej, że Ryszard Stadniuk widział we mnie swojego następcę, o czym mówił publicznie. Najważniejsze jednak było przygotowanie odpowiedniego programu, który musiałem przedstawić klubom. Poparło mnie wielu, choć nie było to oczywiste.

Czy to będzie kontynuacja wizji prezesa Stadniuka?
– Słyszałem opinię, że jak Korol zostanie prezesem, to nic nie zmieni. Można jednak zadać pytanie czy trzeba wiele zmieniać? Na związek patrzy się przez pryzmat wyników sportowych, a te za prezesa Stadniuka były bardzo dobre. Wystarczy wspomnieć osiem medali olimpijskich i wiele krążków mistrzostw świata i mistrzostw Europy. Sam miałem w tym wkład jako zawodnik. Zresztą gdy zawodowo uprawiałem wioślarstwo myślałem, że w PZTW da się zrobić coś więcej, inaczej. Pracując w Zarządzie wiedziałem już, że nie jest to takie proste, a będąc Ministrem Sportu zobaczyłem, że było to niemożliwe. Związek realizuje zadania powierzone przez ministerstwo, opiera się na określonych zasadach i przepisach i nie da się niektórych rzeczy przeskoczyć.

fot. Adam Karaszewski/PZTW

Ale z pewnością ma pan nowe pomysły.
– Zależy mi na poprawieniu stosunków z klubami, bo przecież one dostarczają nam zawodników, z których budujemy reprezentacje we wszystkich kategoriach wiekowych. Zamierzam pojechać do każdego klubu, żeby poznać problemy i potrzeby. Chciałbym też skupić się na wioślarstwie amatorskim, bo jest tu olbrzymi potencjał. Widziałem na własne oczy jak trenują amatorzy w TWDW i byłem zachwycony. Nie zapomnę też o wioślarstwie akademickim, mastersów czy osób z niepełnosprawnościami. W Zarządzie będzie wyznaczona osoba do kontaktów z takimi klubami.

Po 25 latach ze związku odchodzi nie tylko prezes Stadniuk, ale także dyrektor sportowy Bogdan Gryczuk.
- Jestem przekonany, że skorzystamy z doświadczenia pana Bogdana, który ma największą wiedzę na temat funkcjonowania sztabu szkoleniowego. Mówiąc o sukcesach wioślarzy nie możemy mówić tylko o zawodnikach, trenerach i prezesie, ale także właśnie o dyrektorze Gryczuku, który czuwał nad tym wszystkim i miał duży wkład w zdobyte medale.

Będą zmiany w sztabie szkoleniowym?
- Przyświeca mi zasada "ewolucja, nie rewolucja". Planuję spotkać się ze wszystkimi trenerami i będziemy rozmawiać na temat przyszłości. Cieszę się, że Aleksander Wojciechowski zadeklarował, że zostanie na stanowisku trenera wioseł krótkich. Będę chciał go trochę odciążyć od pracy z seniorami, żeby pomógł rozwinąć się juniorom i młodzieżowcom. Na pewno zostanie też trener kadry kobiet Jakub Urban, który doprowadził czwórkę podwójną do wicemistrzostwa olimpijskiego w Tokio.

fot. Adam Karaszewski/PZTW

Jeśli dojdzie do zmian w sztabie, kto podejmie decyzję o zatrudnieniu nowych szkoleniowców?
- To będzie decyzja Zarządu. Nie wiemy czy do tego czasu zostanie wybrany nowy dyrektor sportowy, ale jak już będziemy go znali, to na pewno połączymy siły.

Jest rozpisany konkurs na nowego dyrektora sportowego. Już podczas wyborów nie ukrywał pan, że ma swojego faworyta.
– Poprosiłem Kajetana Broniewskiego, żeby stanął do tego konkursu, ponieważ ma olbrzymie doświadczenie pracy w związkach, a także poznał wioślarstwo od strony praktycznej, wszak to brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Barcelonie. Tworzyłem z nim osadę na igrzyskach w Atlancie, a także pracowaliśmy razem w Ministerstwie Sportu, dlatego wiem ile może dać naszemu Związkowi.

Ma pan bardzo bogate doświadczenie. To z pewnością pomoże w piastowaniu funkcji prezesa?
- Byłem zawodnikiem i trenerem, pracownikiem naukowym AWFiS, później Ministrem Sportu i Turystyki, a także członkiem Zarządu PZTW. Wciąż jestem dyrektorem Biura Prezydenta Gdańska ds. Sportu. Ale należy podkreślić, że zarządzanie związkiem to praca zespołowa! Mam szczęście, że delegaci podczas sejmiku wybrali bardzo dobry Zarząd. Ludzie pracujący w biurze PZTW, z sekretarzem generalnym Robertem Zaborskim na czele, też mają bogate doświadczenie. Głęboko wierzę, że wszyscy razem przyczynimy się do rozwoju polskich wioseł!

>>>WYNIKI WYBORÓW NA PREZESA ORAZ DO ZARZĄDU I KOMISJI REWIZYJNEJ PZTW<<<